Absolwent, który po ukończeniu szkoły pozostaje bez pracy, otrzymuje propozycję bezpłatnego stażu. Pomysłodawcy idei i pracodawcy uznali, że młody człowiek będzie świetnym niewolnikiem, który w zamian za możliwość wpisania do cv doświadczenia zawodowego będzie pracował za darmo. W końcu nie ma doświadczenia, trzeba go uczyć, kontrolować, a to oznacza, że starsi pracownicy muszą poświęcić czas, który mogliby wykorzystać na pracę. Darmowa praca nie sprzyja nauce zawodu – młody człowiek czuje się wykorzystany i niedoceniany. Poza tym w czasie trwania stażu nie ma środków do życia i musi szukać dodatkowej pracy, co powoduje przemęczenie i osłabienie organizmu. Darmowa praca jest niezgodna z Konstytucją, bowiem jest nierównym traktowaniem pracowników i dyskryminacją ze względu na wiek i brak doświadczenia zawodowego. Jednakże opłaca się pracodawcom, którzy mają darmową siłę roboczą. Dobro pracownika nie ma żadnego znaczenia. Jakakolwiek próba likwidacji bezpłatnych staży spotyka się z oporem pracodawców, którzy nie prędko zgodzą się pozbawienie ich darmowych pracowników. Rządzący, jak ognia moją się organizacji pracodawców, które użyją swojego koronnego argumentu, że w przypadku likwidacji bezpłatnych staży i umów śmieciowych będą zwalniać ludzi. Patologia na polskim rynku pracy, dyktat organizacji pracodawców wydaje się nie mieć końca. Strach rządu przed pracodawcami doprowadza do emigracji młodzieży, opóźniania momentu założenia rodziny. Należy likwidować bariery w rozwoju przedsiębiorczości, ale nie kosztem pracowników.
Bezpłatne staże – współczesnym niewolnictwem
[Głosów:0 Średnia:0/5]